Funkcjonowanie w czasach zarazy. cz.3.
Brak spotkań towarzyskich rekompensowałam sobie rozmowami przez Internet. Nie było to tak samo atrakcyjne jak klasyczne spotkania. Z czasem uciążliwe były także zachowania w miejscach publicznych. Chodzenie w maskach, czekania w kolejkach nie należy do przyjemności. Ale i do tego można się przyzwyczaić. Uważam także, że moje sytuacja nie jest najgorsza. Mam możliwość zostania w domu i nie musiałam iść o pracy. Dzięki temu czuję ulgę, ale także i współczucie dla osób, które się narażają.Bardzo dotykało mnie traktowanie lekarzy i pielęgniarek, którzy byli dyskryminowani ze względu za sój zawód.a przecież te osoby ratują nam życie.
Komentarze
Prześlij komentarz